TREK PO NORWESKU - CZ. 2
Dziś będzie zwięźlej, dynamiczniej, z pewnością interesująco.
Zapraszam na krótką relację z wyprawy za koło podbiegunowe, która miała miejsce w lipcu 2013 r.
W tym odcinku norweskiej przygody będziemy przemieszczać się jednej lofockiej wyspy na drugą, potem na
trzecią, piątą aż dobijemy do brzegów zapomnianej przez turystów Senji.
Droga do Senji była długa i pełna przygód.
Szlak będzie wiódł skalistym wybrzeżem Oceanu Atlantyckiego, aby następnie przejść w obfitującą w niesamowite widoki główną drogę łączącą wszystkie wyspy Lofotów - E10.
Z racji tej prostej przyczyny, że po asfalcie się ciężko drepcze - część drogi pokonamy stopem.
Tu zapewniam Was moi Pasjonaci - stop w Norwegii ma się świetnie. 3 facetów z dużymi plecakami dało jakoś radę. Ku naszemu zdziwieniu naszymi stopowymi "ofiarami" padały głównie panie.
Szlak będzie wiódł skalistym wybrzeżem Oceanu Atlantyckiego, aby następnie przejść w obfitującą w niesamowite widoki główną drogę łączącą wszystkie wyspy Lofotów - E10.
Z racji tej prostej przyczyny, że po asfalcie się ciężko drepcze - część drogi pokonamy stopem.
Tu zapewniam Was moi Pasjonaci - stop w Norwegii ma się świetnie. 3 facetów z dużymi plecakami dało jakoś radę. Ku naszemu zdziwieniu naszymi stopowymi "ofiarami" padały głównie panie.
Nie bały się nic, a nic. Może my po
prostu nie wyglądamy na groźnych, złych facetów.
Podwoziły nas zatem starsze panie, będące w drodze do swojej nordlandzkiej "daczy", śliczna młoda pielęgniarka, busowa wycieczka Norwegów z Olso, burmistrz największego miasta na Lofotach Svolvear oraz właściciel największej atrakcji w Tromso, o czym będzie mowa w następnej relacji z Norwegii (to będzie już ostatnia relacja).
W kierunki Senji przemieszczaliśmy się również w ciemnej naczepie ciężarówki, samochodem dostawczym z węglem, motorówką z szalonym gościem o wyglądzie jakby go żywcem przeniesiono z sagi o wikingach.
Co ponadto?
Ponadto
widzieliśmy wyspę należącą do obywatela Rosji w obrębie najwęższego
fiordu w Norwegii (Trollfiord) z najwyższymi górami Lofotów w Tle.
Zasmakowaliśmy
sjesty na Husoya.
Tak sjesty. To nie pomyłka. Trafili tu niegdyś
hiszpańscy żeglarze i wśród liczącej raptem 240 osób społeczności żywa
jest do dziś ta hiszpańska tradycja. O dziwo okazało się, ze w
miejscowej przetwórni ryb pracuje 25 Polaków.
Był też
odpust w Skrolsvik na Sensji. Miejscowi nativi wbijali z ciastem, rybami
i innymi lokalnymi przysmakami. Saamowie sprzedawali rękodzieło.
Tak,
powiem wam moi Pasjonaci, że Senja pozostawiła w nas niezatarte
wrażenie. Wspaniałe krajobrazy. Gościnni ludzie (tak Norwegowie są
gościnni). Bo jak inaczej wytłumaczyć taką oto sytuacje.
Nieogrodzona posesja z domkiem. Jest też kranik z wodą.
Jenyy z wodą...taaak. Wszystko tylko nie kąpiel w naturalnych zbiornikach. Tam woda taka, że pewna część ciała po spotkaniu musi dochodzić do siebie dłuugo.
No więc wbijamy na posesje. Myjemy się pod kranikiem. A tu wracają gospodarze. I co powiecie?
Że co?
Że z widłami się rzucili.
Jenyy z wodą...taaak. Wszystko tylko nie kąpiel w naturalnych zbiornikach. Tam woda taka, że pewna część ciała po spotkaniu musi dochodzić do siebie dłuugo.
No więc wbijamy na posesje. Myjemy się pod kranikiem. A tu wracają gospodarze. I co powiecie?
Że co?
Że z widłami się rzucili.
Zonk.
Obdarowali
nas ciastem czekoladowym, kakao, czekoladą i paroma ciepłymi słowami
na drogę.
Byli zachwyceni, że komuś się chciało przejechać na wyspę taki szmat drogi.
Byli zachwyceni, że komuś się chciało przejechać na wyspę taki szmat drogi.
Takich spotkań w trakcie Waszych podróży z całego serca Wam życzę
Tomek
Tomek
Tomek
Moja Norwegia udostępnił:
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia i wspaniała wyprawa! :)
3 godz. temu
Moja Norwegia - Dzięki!
UsuńZapraszam na stronę na fb - zamieściłem tam niedawno 1 część relacji z wyprawy do Norwegii.
Jeśli chciałbys/chciałabyś podzielić się relacją, czy zdjeciami ze swojej wyprawy do Norwegii (czy w jakikoliwek inny zakątek śiata) zapraszam na
http://pl-pl.facebook.com/pages/Pasjonaci-%C5%9Awiata/1419667398263052